jak rany - są takie książki i musicale, które ciągle są przenoszone na ekran... Ale z drugiej strony ileż można...?!
Ten film tylko utwierdził mnie w mojej niechęci do musicali. "Upiór w Operze" w wersji z 2004 roku to smętny, miłosny pean zdający się nie mieć końca. Ponad 140 minut, a tak niewiele treści. Wszelkie miłosne rozterki bohaterów można by spokojnie skrócić do formy półgodzinnej noweli filmowej. Bo tak naprawdę postaci...
ten koniec , zle sie skonczy :(
film ladny , ale straszne ona umarla potem , zostawiła Upiora to takie smutne ;/