Pierwszą część
"Nimfomanki" w premierowy weekend wyświetlania w polskich kinach zobaczyło blisko 36 000 widzów.
To najlepsze otwarcie twórcy
"Antychrysta" (ponad 27 000), czy
"Melancholii" (12 000) w historii. Ten pierwszy film finalnie zgromadził 110 000 widzów, a drugi blisko 100 000. Jest więc szansa na to, że
"Nimfomankę" zobaczy rekordowa publiczność. Szczególnie, że 31 stycznia wejdzie do kin druga część filmu
von Triera.
W zimowy wieczór stary kawaler Seligman znajduje na wpół przytomną, pobitą Joe. Przyprowadza dziewczynę do swojego mieszkania, ogląda jej rany i próbuje zrozumieć co takiego mogło się wydarzyć, że ta kobieta jest teraz w tak złym stanie. Mężczyzna uważnie wysłuchuje historii, jakie Joe zaczyna mu opowiadać. Historii obfitujących w wiele fascynujących momentów z jej życia, bogatych w dziwne, intrygujące zdarzenia. Film ten jest lekką, poetycką opowieścią o podróżach erotycznych kobiety - Joe (w tej roli
Charlotte Gainsbourg).