kolejną realistyczną bajką Lasse Hallströma. Taki jakiś hallstromöwski w duchu mi się wydał. Byłem bardzo zdziwiony, kiedy wyczytałem, że pod filmem podpisał się jednak zupełnie innych reżyser.
No a Johnny Depp - zachował coś z Edwarda Nożycorękiego. Ale i z Don Juana de Marco też . . .