Nie wiem, ilu jeszcze reżyserów zachwyci mnie swoją estetyką, tak jak zrobił to Kobayashi. Ten sam stylistyczny język filmu, który znamy z "Harakiri", w "Kwaidanie" rozwija się i po raz kolejny, zwłaszcza za sprawą montażu, imponuje swoim chłodem i stonowaniem, kontrastując i uspokajając bujną kolorystykę i scenografię filmu. Teatralna scenografia nie przeszkadza, wręcz przeciwnie - urzeka, muzyka (a raczej udźwiękowienie) przeplata się z ciszą, budując niezapomniany, baśniowy nastrój. Aktorzy, przypominający woskowe figury, doskonale oddają prostotę emocji czterech historii, zakorzenionych w kulturze i baśniowości Japonii legend, ujmujących swoją prostotą, ale jednocześnie spowitych mistyczną atmosferą.
Ode mnie, mocne 9/10.
Zgadzam się, film naprawdę super. Akcja utrzymuje się w koncepcji baśniowej i spirytystycznej, które przeplataja się z rzeczywistością. Idealny film do obejżenie przy filiżance białej herbaty i sushi. Ja przynajmniej tak oglądałemXP
Za kipiący oniryzm i tajemniczość. A także za magię kina, które już nie powróci. 8/10. W tym momencie naszła mnie refleksja, że ocenianie i wręczanie not filmom nie ma żadnego sensu. Jak można wyrażać opinie o sztuce poprzez głupią liczbę? Tym też sposobem wsadzamy wszystkie dzieła do jednego wora. Coś co dobrze smakuje może być słodkie albo kwaśne. Niemniej wysoka ocena widniejąca w "oglądanych" przypomina o ważnych tytułach, do których warto wrócić po raz kolejny.
a u mnie 7 /10 głównie ze względu na scenografię.
Cztery wcale nie tak różne opowieści na pograniczu fantasy/dramatu/grozy.
Jeśli ktoś szuka strasznego horroru to tu nie znajdzie, choć twórcy dzisiejszych filmów grozy na pewno znaleźli i wykorzystali u siebie
Film głównie zachwyca przepiękną scenografią, jak z jakieś dawnej, bogatej opery. Jest baśniowo, przytulnie, tajemniczo.
Muzyka której nie usłyszy się w dzisiejszych produkcjach plus kultura japońska dają wrażenie podglądania życia na innej planecie.
Aktorstwo świetne jednak bardzo teatralne jest i plusem i minusem filmu
Mi najbardziej spodobała się opowieść druga o ,,królowej zimy,, Była najpiękniejsza wizualnie i najbardziej wzruszająca.
Opowiadania snują się leniwie i film oglądałem na dwa razy, czyli po dwie historie. Na raz może być ciężki dla normalnego widza ^_^
Elementy grozy występują tylko na końcu każdej opowieści. Warto.