Obejrzałam dzisiaj ten film po raz pierwszy w życiu, korzystając z okazji, że leciał w telewizji. Nie jest
to ambitne kino i na co dzień preferuję zupełnie inne filmy, ale naprawdę "Legalna blondynka"
dostaje u mnie nagrodę za najbardziej pocieszny film umilający niedzielne wieczory.
Czasami mam ochotę oderwać się od wszystkiego i obejrzeć coś prostego (nie prostackiego), ale
też miłego i przyjemnego. I to jest właśnie taki film.
miałam napisać coś prawie takiego samego ;)
czasem lubie się "odmóżdzyć" przy takich przyjemnych filmach, tymbardziej dziwi mnie fakt że dziś po raz pierwszy obejrzałam ten film :) bo tytuł był mi bardzo znany :)