W gatunku zwanym "parodią" powstały dwa filmy, które są istnymi perłami - naga Broń oraz powyższy Młody Frankenstein. Cała reszta gatunku to ju różnie, ale poziomem zdecydowanie niżej od tych dwóch.
Mamy tu znaną historię ale opowiedzianą w świeży i ciekawy sposób. Jest zabawnie i - co dla mnie ważne - z klasą i inteligentnym dowcipem. Nie lubię durnych komedii z prostym dowcipem, pierdzeniem itp. Lubię, gdy humor jest błyskotliwy i wynika z losów bohatera. A tu tak właśnie jest - przykładem niech będzie wizyta Frankyego w chacie pustelnika itp. Ten film jest dla mnie ideałem i wzorem komedii. Tak powinno się robić kino i Mel Brooks o tym wiedział :)