Przekładając bliższe nam wierzenia nawiązujące do poganskich czasów, to mielibyśmy horror petardę. Niestety Polacy to królowie kiczu i ten kicz, powszedność również dominuje w życiu filmowym.
Co do samego filmu. Jest trochę przydługi, ale ma parę mocnych scen. Szczególnie mam na myśli tą młodą opętaną. Ładna dziewczyna, a była psychodeliczna... No i oczywiście fakt, że film był utrzymany w konwencji paradokumentu również spowodował, że można było się "wczuć".