Moim zdaniem powinien istnieć film całkowicie poświęcony Ruth i Irze, bo ich historia była milion razy piękniejsza od niby głównych bohaterów - Luke'a i Sophii. Historia Luke'a i Sophii była tak nudna, że zaniżyła całkowicie ocenę tego filmu, naprawdę to było niepotrzebne...
Po parunastu minutach już czułem że kroi się coś na podobieństwo The Notebook, i w sumie wiele się nie omyliłem. Może historia młodych niezbyt głęboka, ale ma swoją wyjątkowość (i tak nie potrafiłem się wczuć w te ich 'życiowe' wybory jakimi była sztuka i rodeo - jakoś po prostu nie przemawiało to mnie, ew powodem mogłby być po prostu słabo rozwinięte te wątki osobiste), film poruszający i miło się oglądało..
Przed chwilą skończyłam oglądać film i o tym samym pomyślałam! Wątek Iry i Ruth był o niebo ciekawszy niż Luke'a i Sophii.