Dla wszystkich tych którzy lubuja się w kinie i humorze, który prezentuje Sandler - zaliczam się do Waszej grupy.
Jednak nie rozumiem czym zachwycają się krytycy.
Okej - jest nieźle nakręcony.
Ale to nic odkrywczego. Film kroczy dawno utartymi ścieżkami gatunkowymi czyli typowa teenage drama o dorastaniu i...
robi głupiutki film z rodziną i przyjaciółmi, wszystko wyważone i w dosyć kulturalne, dodatkowo on sam i starsi odsuwają się na drugi i trzeci plan, i dają swobodę dzieciakom, które co prawda nie są gigantami aktorstwa, ale to wszystko działa, i wychodzi znośna komedyjka dla młodszych nastolatków. Jest całkiem ok.