Ja pamiętam z tego filmu 2 rzeczy:
1. Błoto, błoto, błoto tak jakby 120 lat temu lato nie występowało w przyrodzie,
2. Boooooguuuuumił, Boooooguuuuumił, Boooooguuuuumił pewnego dnia coś się zmieniło
Toooooomaaaaaaaszek, Toooooomaaaaaaaszek, Toooooomaaaaaaaszek
i tak przez cały film i serial.
Tomaszek byl dobry-olewał wszystko ,Bogumil umarł po zyciu wypelnionym pracą i nieodwzajemnioną miloscią,Barbara na koniec jadąc wozem z resztkami dobytku wsrod zamętu wojny wraca do wspomnień i dochodzi do wniosku że wszystko przeminelo i bylo na darmo-przygnębiająca wizja ludzkiego losu...
no bez przesady, przecież lato było pokazane, wśród kwiatów, ogrodów pól i lasów stał ich dom, bardzo pięknie było latem w Serbinowie, ja to pamiętam :)
Basia kochała swojego męża, tylko nie zdawała sobie z tego sprawy. Bogumił akceptował ją mimo jej wad, szanował i wspierał. I wbrew wszystkiemu dobrze, że wyszła zamaż - zyskała dom, oddanego towarzysza życia, kochającą rodzinę, do tego udało się jej uniknąć staropanieństwa, które przecież wtedy było powodem do wstydu.
Tylko czy nie jest to przykład niedobranego małżeństwa? Z drugiej strony kto by mógł wytrzymać z taką Barbarą i jej zmiennymi nastrojami, jak nie ostoja spokoju Bogumił.
Popieram. Szczególnie Boguuuuummmmmiiiiił, Tooooomaaaaaszeeeeeek - to wnerwiało mnie najbardziej. Pani Barańska wrzeszcząca przez cały serial....aktorka, dobrze grała jedynie te kwestie gdy miała być przewrażliwiona albo zdziwiona. Jednak to wrzeszczenie: porażka
Hehehe popieram. Jednakże dodam jeszcze zbyt częste zbliżenia na twarz Barbary i muzyka momentami głośna jak pierun ( no ale tak to jest z tymi starymi filmami, nie mieli wyczucia do muzyki i raz było dobrze, a raz za głośno)
Szczególnie w ostatnim odcinku. Owa muzyka w ostatnich scenach "na wozie" daje po uszach ze zdwojoną siłą. Oczywiscie można sobie ściszyć, tylko, że wtedy nie słyszysz jakże "światłych" przemyśleń Barbary.
Serialowi dałam 6/10 - i to zawyżona ocena właściwie ze względu na 3 rzeczy - aktorstwo Jerzego Kamasa i Bińczyckiego i fakt nieźle zrealizowanej adaptacji książk Dąbrowskiej. Jednak wkurzający głos Michasi, i denerwująca Barańska i jej wrzaski (Boguuuuuumiiiiiłłł, Toooooomaaaaaszeeeek) przez połowę filmu i muzyka o której wspomnianio wyżej nie pozwala mi na danie wyższej oceny. Bo mnie męczyło to podczas oglądania. A obejrzeć w całości chciałam. Do końca. Jak zawsze oglądam do końca każdy film nawet najnudniejszy co by się przekonać jak się to kończy.
Barańska jest jedną z najlepszych aktorek w Posce.
Wyobrażacie sobie żeby ktoś inny krzyczał Tomaaaaaaaszeeeeek i Booooogumił.?
Bo ja nie :D Pani Jadzi nikt nie pokona. Zagrała fenomenalnie tak jak miała zagrać i zapewniam Was, że nikt by tego lepjej nie zrobił.
Stare filmy i wyczucie do muzyki? To zobacz "Opowieści z Narnii", gdzie muzyka jest tak głośna, że telewizor trzeba ściszać o połowę, a dialogi tak ciche, że znowu trzeba ustawiać inną głośność.
.....lato wystepowalo aczkolwiek gorzej bylo z asfaltem.....stiiiiiimgraaaaaaaaaaf.
Booooooguuuuumił !!! Tomaaaaaaaaaaaaaszek!!! I tak przez cały film,że tylko to się pamięta. Polecam obejrzenie skeczu na temat NOCY I DNI, naprawdę warto kabaret Jurki Noce i dnie http://www.youtube.com/watch?v=rJpjj87YkfE.
24 lata,chyba wystarczą to wyrażania swoich opinii,że nie każdy film nas zachwyca.
we wrześniu '39 Polacy bardzo liczyli (bez skutku) na ulewną i paskudną jesień. Nie bez powodu mieliśmy najbardziej rozbudowaną kawalerię w Europie - w okresie wiosenno-jesiennym drogi przestawały istniec i jedynym środkiem lokomocji był rumak. ;)
Żeby oszczędzic spamu - serial dostaje 7/10 bo nie mogę się zdecydowac, czy "Boguuuumił" to zaleta, czy urok.
serial jest najlepszy, te współczesne gówna nie umywają się do niego w żaden sposób.
A no i bogumił i tomaszek nie było przez cały film/serial. Zaledwie w paru momentach/dwóch odcinkach. polecam nauczyć się liczyć.