Wstyd przyznać, ale dopiero teraz go obejrzałem. Producenci zadeklarowali, że jest to historia oparta na faktach. Z właściwym swoim ciepłem Robin Williams wzrusza i bawi. Niesamowite jest to, że w kilku scenach pojawia się z Philipem Seymourem Hoffmanem. Obydwaj odeszli w tym roku. Historia piękna, pięknie opowiedziana, chciałoby się, by świat był doskonale sprawiedliwy, równy. Tak, jak chciał bohater. Z pewnością ten film powinien się znaleźć na liście obowiązkowej każdego miłośnika filmu.