Jeden z najlepszych remake'ów jakie widziałem, idealne "uzupełnienie" historii znanej z Rashomona, Kurosawy(o ile w temacie Kurosawy można mówić w ogóle o uzupełnianiu czegokolwiek, heh). Rewelacyjne zdjęcia, genialnie zagrany(Newman zrobił na mnie ogromne wrażenie!), dziwie się że ma tak niską ocenę! no ale są gusta.. i guściki.. dla mnie bomba :)
Z konfrontacji tych wszystkich prawd niestety wyszła jedna wielka nieprawda o Dzikim Zachodzie. To, co w oprawie egzotycznej kultury japońskiej zachwycało oryginalnością, przeniesione w remakeu na grunt XIX-wiecznej Ameryki irytuje brakiem elementarnego realizmu, również psychologicznego. Wszyscy wszak wiemy, jak wyglądały tam procesy sądowe, zwłaszcza w przypadku morderstwa – publiczność na pewno nie stała biernie niczym niemi statyści, a już przesłuchiwanie przez sędziego indiańskiego medium w charakterze świadka to czysta groteska.
Jedna gwiazdka ekstra za ciekawą rolę Newmana.