Serio? Peter przybiega do Strange'a, bo jego laska się nie dostała na studia - cofnij czas, cofnij czas. Oj nie mogę, ale rzucę zaklęcie na cały świat, żeby o tobie zapomnieli - ups nie wyszło, multiversum się rozwaliło xD
Potem jakiś random lata z pierścieniem i otwiera portale (z tego co pamiętam, to sam Strange sie chyba latami w Kamar-Taj uczył je otwierać).
Po tym co zobaczyłem odechciało mi się nawet czekać na Multiverse of Madness :/
Ale tu chodzi ze to był pretekst, przecież dobrze wiem ze nie tylko chodzi o studia tylko też całość ze szkodzi to jego bliskim na różnych płaszczyznach życia. Jeśli chodzi o portale to przypomnę ze nie wiemy ile się strange uczył i nie wierzył w siebie i miał uszkodzone ręce wiec ciężko mu było się nauczyć je otwierać. To ze ned otwiera to raczej sugestia ze jest uzdolniony magicznie. Jakby się grubiej zastanowić to każdą rzecz da się w miarę wyjaśnić w całym tym seansie :)
Ale tu nie tyle chodzi mi o to czy to był pretekst czy nie i czy da się wyjaśnić.
Po prostu wszystko zostało spłaszczone go granic możliwości. Juz bardziej łopatologicznie chyba nie można było tego przedstawić.
Nie przeszkadzaj, bo rzucam zaklęcie - no i mnie zagadałeś, teraz całe MULTIVERSUM się rozpadnie.
I to zestawienie za i przeciew. Możemy uratowac całe MULTIVERSUM vs ciocia zapomni, że jestem Spidermanem. No co by tu zrobić? Przecież to absurd xD
A że Ned uzdolniony magicznie? No wybitnie musiał być uzdolniony. Inni magowie czytali księgi, spędzali lata na szkoleniach w odosobnieniu, a ten pyk machnął ręką przy obiedzie i się portal otworzył.
Ja się po prosu zawiodłem, bo liczyłem na jakąś gruba akcje, która doprowadzi do rozpadu multiwersum, a dostałem gniotem w twarz ¯\_(ツ)_/¯
Ale to jest jawnie dyskryminujące bo baby cały czas łapami machają i się portale nie tworzą.
oglądając ten film myślałem tylko jedno. Albert Einstein miał rację. Głupota ludzka nie zna granic. Czy coś tam się w ogóle trzymało kupy? Fajnie było popatrzeć na niektórych aktorów ale to chyba wszystko.
Spidermana oglądałem dopiero po Multiwersum Obłędu. I niestety wygląda to moim zdaniem niestety tak. Był pomysł na kolejny film dla Dr. S lecz nie wiedzieli jak to pchnąć do momentu staru jego fabuły. Nagle ktoś rzucił hasło " ej mamy przecież Pitera on w sumie mało rozgarnięty narobi syfu przy pomocy DR. I ciach mamy spizod zaczepny do pociągnie ja fabuły dalej.
Może ja źle pamiętam multiversum obłędu ( nie podobał mi się) ale tam wydarzenia z pająka mają niewiele wspólnego z akcją w mo. Wszystko zaczęło się przez Wandę która pchnęła Americę do podróży między uniwersami. Akcja ze spidermana dała tyle że strange mógł się trochę zacząć interesować tematem multiversum ale równie dobrze mógł zacząć jak mu się nagle wielki potwór pojawił z Americą. Chyba że tak jak mówię coś przeoczyłam w filmie