Świetnie pokazana relacja matki i córki - obie role dodatkowo rewelacyjnie zagrane! Cały film ma na prawdę doskonały klimat i pozwala się nieźle wczuć w atmosferę grozy panującej na zapomnianej drodze pośród lasów, w strugach rzęsistego deszczu. Ujęcia kamery, skąpe oświetlenie... Wszystko na plus!
No ale niestety coś mi za mocno zgrzytnęło w samym zakończeniu. Po świetnie napisanym scenariuszu pokazującym relację obu bohaterek, ich reakcje i posunięcia w ostatnich minutach filmu + samo rozprawienie się z tytułowym monstrum... jakieś takie infantylne... Ale to oczywiście moja opinia i może komuś innemu wyda się to trafione w punkt ;)
na plus też brak efektów cyfrowych, choć sam potwór wyglądał lepiej jak nie było go widać w ciemności i trochę liczyłem że ta aura tajemniczości zostanie zachowana do końca ;) no ale to znów moje zdanie ;)
Zgadzam się z Tobą. Naprawdę dobry horror, stwórr niezły, relacje pokazane super i myślę, że potworem było również ich dotychczasowe życie. córka wyszła z niego cało, a matka w ostatecznym rozrachunku poświęciła się odkupując swoje grzechy-także ja ten film widze dwupłaszczyznowo. Koniec faktycznie średni, ale może o to chodziło? Z potworami nawet małe dzieci sobie mogą poradzic? ;)
Czy ten film odbierac doslownie, ze ten potwor naprawde ich zaatakowal i jak piszesz aspekt psychologiczny, ze mama tak odkupila zle czyny czy caly film to metafora i nie bylo potwora jak na filmie tylko w glowie dziewczynki, ktora ma ciezko w domu i moze jej mama zmarla, ale po przedawkowaniu i potwor jest taka metafora, a ona wychodzi z tego i tak silniejsza? Tak sie zastanawiam. Chociaz pewnie opcja 1 czyli polaczenie tegoco widzielismy i aspekt psychologiczny.
Chyba każda interpretacja jest właściwa.Wszystko zależy od tego, co kto widzi w tym filmie.Ja myślę, że to wszystko wydarzyło się naprawdę.Jednocześnie ten potwór jest metaforą choroby na którą cierpiała matka Lizzy - alkoholizmu.Alkoholizm to specyficzna choroba - o wiele większe cierpienie zadaje ludziom z otoczenia chorego, jego bliskim, niż samemu alkoholikowi.Każdy kto znajdzie się w pobliżu potwora (alkoholizmu) cierpi.W wielu przypadkach ten "potwór" doprowadza do śmierci chorego.Oba wątki świetnie się uzupełniają.Jak napisała @fairy_fw powyżej, ten film trzeba odbierać dwupłaszczyznowo.Bez wątku alkoholizmu film staje się kolejnym monster movie, a bez monster movie nie mamy swoistego katharsis matki - odkupienia win i poświęcenia się dla dobra córki.Matka wreszcie zrozumiała, że to Lizzy jest dla niej najważniejsza, że była złą matką ale mimo to córka bardzo ją kocha.Chichotem losu jest w tym wszystkim to, że zrozumiała to dopiero po ataku potwora z lasu, a nie wcześniej, gdy przez alkohol sama stawała się potworem.Niech każdy sobie odpowie na pytanie, który potwór był gorszy.
Jak już patrzeć tak metaforycznie, trochę bym odwrócił to twierdzenie - tylko dzieci mogą sobie poradzić z potworami.
Tja.. latarką i panthenolem w sprayu.. Jak dla mne mocne 3, kilka razy nawet mnie to rozbawiło :) Ciekawi mnie tylko ta nierozwiązana kwestia czy ten facet zdążył wtedy po te browary. Pewnie będzie sequel o tym.