PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=704635}
7,5 116 567
ocen
7,5 10 1 116567
7,2 24
oceny krytyków
Vaiana: Skarb oceanu
powrót do forum filmu Vaiana: Skarb oceanu

Wspaniała bajka, ale całkiem serio mam wrażenie, że parę wątków się pogubiło w akcji.

Brakuje mi wyjaśnienia skąd się wzięły kokosowe ludziki (Kakamora) - wypadły jak spod ziemi (no, wody) bo Vaiana krzyknęła? W jaki sposób? Podążały już za nią wcześniej? Zawsze śledzą posiadacza serca? Ech, niby drobiazg a męczy...

Formułka od babci (jestem Vaiana... to moja łódź i rozkazuję...) - szczerze przekonana byłam, że ma ona jakąś moc i jeżeli Vaiana ją dokończy to Maui ZMUSZONY będzie wypełnić polecenie i oddać serce. Stąd też cała scena ze zrzucaniem jej z łodzi w pół zdania. Takie logiczne... a jednak nie, okazało się, że zdanie jak zdanie.

Wątek romansowy którego nie było... Wiem, nie każdy film czy bajka musi go posiadać, ale tutaj miałam takie uczucie, że on w scenariuszu na jakimś etapie był, tylko został wyrzucony (pewnie różnica wieku zadecydowała, licealistka nie powinna spotykać się ze starszymi o parę tysięcy lat mężczyznami, to niemoralne, w efekcie Maui dorobił się twarzy sympatycznego brzydala;). No, w każdym bądź razie moje odczucie dotyczące ich questu było takie, że Maui okazał się niemal... zbędny. Koniec końców to Vaiana musiała zwrócić bogini jej serce... Po co więc nam Maui? Jedyne logiczne zastosowanie to nauczyciel żeglugi i nawigacji, ale nie jest on typem oświeconego mistrza, wręcz przeciwnie. Gdzieś tam po drodze poznajemy jego motywację do tych jego heroicznych czynów - Maui szuka akceptacji i miłości. Za fasadą arogancji i pewności siebie kryją się u niego duuuże kompleksy, do tego stopnia, że twierdzi, że bez magicznego haka będzie nikim. Z rozmowy z Tamatoą (wielki krab) wynika również, że na jakimś etapie musiał się nieźle przejechać na przyjaźni z ludźmi.. no i ta historia o tym jak własna matka wyrzuciła go do oceanu... Auć. Podsumowując - przekonana byłam, że rolą Vaiany będzie nauczyć go jak ma akceptować samego siebie (oraz, że inni też mogą go akceptować mimo jego wad), bohaterem można być bez magicznych gadżetów oraz że można go kochać dla niego samego (szczególnie, że jest bardziej sympatyczny gdy pokazuję swoją "ludzką" stronę niż tę arogancką, półboską - z pierwszej połowy filmu). Dodatkowo pewna (ale to pewna) byłam, że przyjdzie mu raz na zawsze wybrać pomiędzy miłością (albo przyjaźnią, niech będzie, czemu nie) a tym magicznym hakiem w momencie kiedy magiczny gadżet się uszkodził. Ale... nie... Wszystko układało się równiutko według schematu aż do samej końcówki gdzie okazuje się, że jednak w rzeczywistości nic nie poświęcił bo Te-Fiti zwraca mu hak. Maui z powrotem ma supermoc i nie sądzę żeby w efekcie w jego podejściu coś się zmieniło. Ok, z tej strony morału nam brak... A co z Vaianą? No cóż ona od początku była całkiem sympatyczną dziewczyną a w trakcie podróży nauczyła się żeglować. Eee? To już?

Nie no, ja wiem, wiem, przesłanie miało być mniej więcej takie, że należy być zawsze sobą, ale zabrakło mi w tym takiego głośnego "brzdęk" dla zaakcentowania tego faktu.

Aha no i ostatnia sprawa, jak to w końcu było z pierwszym starciem między Mauim a Tamatoą, jak to wyszło, że on tę nogę krabowi odciachał;)? Tamatoa ewidentnie wie o nim całkiem sporo i rzuca jakieś niejasne aluzje, ale o co dokładnie tam poszło? Ech, no taki tyci drobiazg a też męczy;).

ocenił(a) film na 9
salammbo90

Ja liczę na to, że powstanie jakiś sequel właśnie z Mauim w roli głównej :D Swoją drogą, jak to się stało, że nagle wrócił do Moany/Vaiany gdy ona "walczyła" z Te-Fiti?

ocenił(a) film na 9
salammbo90

A co jeśli Vaiana zmarła podczas sztormu i Maui (jako jej Anioł) prowadzi ją do Te Fiti, która jest odpowiednikiem nieba? Co jeśli cała animacja opowiada o podróży Vaiany w zaświaty?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones