Ale wszystkie porcelanowe lalki z lat 50-60 tych miały jej twarz.Jak dla mnie Fay Wray to ideał kobiecej urody.
Jak na dzisiejsze standardy to jest raczej brzydka i wcale nie mam na myśli tego, że jest naturalna. Taką twarz dzisiaj nazwanoby co najwyżej przeciętną.
Może kwestia gustu ale ja wolę taki typ urody niż reprezentowany przez wiele dzisiejszych kobiet. Moim zdaniem piękna , no i uwielbiam blondynki :) Naomi Watts fajnie odtworzyła jej typ urody na dzisiejsze standardy , na pewno lepiej niż aktorka z wersji z 1976 gdzie sam film był przeciętny.
Mnie nie zachwycają te stare kanony urody. Kiedyś nie liczyły się proporcje twarzy, tylko cera, włosy itd. Dzisiaj bierze się pod uwagę więcej kryteriów. Fay Wray ma po prostu brzydki owal twarzy, dzisiaj mogłaby być klasową brzydulą.
Oryginału nie oglądałem ale akurat wersje z 1976 mam akurat w ulubionych, dla mnie bardzo dobry przykład kina przygodowego - Mnie wciągnął.