Niestety masz rację. Dwa najwyżej ocenione epizody ze wszystkich sezonów, to właśnie te, które wychodzą poza skalę akceptowalności normalnego człowieka.
Dehumanizacja postępuje.

Ciekawe co napisałeś, bo włączyłam ten odcinek przypadkowo, po ciekawym opisie i mocno mnie przestraszył, musiałam przerwać po kulminacyjnej scenie z doktorem. A pamietalam, że pierwszy sezon byl spokojniejszy. Miło usłyszeć, że mój odruch był normalny :) taka fascynacja gore mnie zadziwia

Fascynacja okrucieństwem wynika ze znieczulicy. Sprzyjanie gustom wypaczonych ludzi trudno uznać za właściwy kierunek, ale jak napisał autor wątku - to się sprzedaje.
A więc mamy problem.

A mi się wydaje, że przesadzasz. Brutalna historia lekarza stanowiła może 1/4 odcinka, są jeszcze pozostałe 3/4. Nie rozumiem dlaczego postrzegasz cały odcinek przez pryzmat tej 1/4 i do tego oceniasz na tej podstawie ludzi, którzy go wysoko ocenili.
@beniaminGT najwyżej ocenionym odcinkiem poza "Czarnym muzeum" jest "Białe Święta" - nie wiem co w tym odcinku jest takiego złego, wytłumaczysz? (chyba że w momencie pisania komentarza był tam inny odcinek)

A ja wyrażę głębokie ubolewanie nad Twoim niskim ilorazem inteligencji. Odcinek został wysoko oceniony poprzez zmianę konwencji co wyszło mu na dobre. Wcześniejsze odcinki które traktują o pseudo-nauce są marnej jakości napisane przez grafomana który nie rozumie na czym polega pisanie, bo reżyseria oraz ładne aktorki to trochę za mało aby pokazać coś merytorycznego, równocześnie nie moralizując co chwila jaki to ten świat jest zły. Tutaj dostaliśmy pierwszy raz odcinek na granicy pastiszu i UDAŁ SIĘ BARDZO DOBRZE.

Ponieważ nie trzeba, korzystać z ani jednej szarej komórki aby go zrozumieć. Ten odcinek udał się najlepiej z całego sezonu. Ale Ty jesteś za głupi aby to zrozumieć. Od samego początku z odcinkiem ze świnią, serial został napisany nie dla ludzi którzy mają ogromną wiedzę na temat nauki, przeczytanych książek sci-fi, wiedzy futurologicznej, cybernetycznej, itd. Chociaż, główny twórca aspirował i deklarował że ów serial będzie spełniał wymogi i ramy sci-fi.

 Niestety aby zrobić naprawdę dobry serial sci-fi trzeba być pisarzem z krwi i kości jak The Outer LImits lub Twilight Zone, w Black Mirror od samego początku dostajemy średnio wysmażone danie, które nadaje się raczej do wyrzucenia oraz totalnie nie logiczny bełkot już od pierwszego odcinka ze sławną świnią. W tym serialu nie trzeba używać mózgu, bo co drugi odcinek to totalne postmodernistyczne fantasy dla koła gospodyń wiejskich albo dzieci z tik toka a nie pełnoprawny serial sci-fi. Ja wiem, jak się w życiu nie czytało żadnej dobrej książki sci-fi to ciężko myśleć abstrakcyjnie oraz logicznie ale tak jest.

Współczuję takim osobą jak Tobie, braku samoświadomości tak prostej przesadzonej(celowo)konwencji pastiszu sci-fi która w końcu się udała. a wiesz czemu? bo w końcu ten serial dostał odcinek na jaki zasługuję, nie zobowiązujący umysłowo, ani nie potrzeba używać głowy aby go zrozumieć. Od taki "jajcarski" paszkwil na technokratycznego społeczeństwo, patrzącego z góry scenarzysty na ludzi którzy biorą wszystko na poważnie. To nie jest pierwszy raz kiedy serial nie był poważny.

Gdybyś używał choć jednej komórki mózgowej, to byś wiedział że od pierwszego odcinka jest on skierowany dla ludzi z bardzo małym IQ. Ten serial ma zrozumieć każdy i dlatego jest taki słaby(i Pani domu, co sobie ogląda i przy okazji sprząta, i idiotka z tik toka która tańczy z gołą dupą do kamery, i menel z pod budki z piwem. A jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego.

Napisałeś, coś co wie każdy...w każdym z nas tkwi mały sadysta i to wiadomo od dziesiątek tysięcy lat. A ten odcinek akurat to wyśmiał i pokazał, jacy ludzie(oglądający takie pierdoły na netflixie)są podatni na manipulację oraz że dzisiaj wszyscy biorą wszystko na poważnie.